proc proc
66
BLOG

Edykacja... dlaczego?

proc proc Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Dla mnie to, co się dzieje dzisiaj wokół edukacji jest elementem składowym większej całości, czyli przekształcenia naszego kraju w coś, co można by nazwać peerelem nawróconym. Chodzi o przywrócenie wszystkich "pozytywnych" cech dawnego systemu, pod ochronnym płaszczem Kościoła. Konserwatywna moralność chrześcijańska ma zastąpić ideologiczny fundament realnego socjalizmu, jakim był internacjonalizm i wszelkie pochodzące od niego uzależnienia - wszytko inne ma być takie samo.
Według dzisiejszej władzy i powszechnej opinii ludzi, których młodość przypadała właśnie na lata siedemdziesiąte, powroty do dawnych czasów umotywowane są wspomnieniami beztroski, miłości i prostych podziałów politycznych. Rządzą nami właśnie tacy ludzie, których było dotychczas widać w badaniach opinii publicznej dotyczących zadowolenia z życia w PRL. To oni właśnie odpowiadali, że wtedy było świetnie, gdyby tylko nie ten PZPR i jego uzależnienie od Rosji.
Kaczyński to właśnie główny przedstawiciel tej części społeczeństwa, beneficjent tamtego systemu z potężnym kacem moralnym. Jego poczynania to próba cofnięcia czasu, przy jednoczesnej modyfikacji niektórych składowych historii, pośród których największe znaczenie ma jego rola w drodze do wolności, a właściwie jej brak.
Ale jak to się ma do edukacji? Powracając do starego systemu szkolnictwa PiS realizuje swoistą restytucję wspomnień, zastępując to, co było wtedy złe, fundamentem wiary. Bo nawet nie chodzi o przywracanie pojęcia narodu, ani patriotyzmu, gdyż były one przecież w PRL na porządku dziennym. Ci którzy mieli "przyjemność" żyć w tamtych czasach wiedzą, jak bardzo były one eksponowane. Że naród i patriotyzm tratowano wtedy jako składową większej całości, czyli międzynarodowej koalicji państw kroczących tą samą drogą ku socjalistycznemu raju, to drobny szczegół, który łatwo można "naprawić" nadając tym pojęciom znacznie bardziej hermetycznego znaczenia.
Wprowadzanie strego systemu, odpowiednio zmienionego pod potrzeby obecnego sojuszu władzy i religii (przecież musimy jakoś legitymizować nasze rządy), widoczne jest bardo wyraźnie w zmianach systemu edukacji.
Otóż mamy powrót do starego, sprawdzonego i w założeniach dobrze działającego systemu (przecież Kaczyński i inni jego równolatkowie, pamiętają jak było fajnie w komunistycznej szkole, szczególnie że pamięć zamazuje negatywne wspomnienia), przy jednoczesnym pozbyciu się tej międzynarodowej mierzwy powiązań kulturowych, które są dalekie od chrześcijańskich korzeni, czyli naszej tożsamości narodowej.
Dlatego znika Moriel, a nawet Szekspir. Dlatego większe znaczenie mają mieć "Kamienie na szaniec", niż "Dywizjon 303". Dlatego rola lekcji religii nabiera większego, a nawet kluczowego znaczenia (kiedy matura z wiary?). Ba nowa edukacja będzie mieć nawet swoje czarne plamy, tylko zamiast wymazanego z kart historii Katynia, pozbędzie się z nich Lecha Wałęsy, no ewentualnie zmieni się jego rolę i pozycję, jako największego zdrajcy w historii, jak kiedyś za Katyń odpowiedzialnymi zrobiono Hitlerowców.
Tylko likwidacji gimnazjów nie tłumaczy się dziś pozbywaniem sanacyjnych złogów, ale powrotem do sprawdzonych wieloletnią praktyką rozwiązań, które przecież wciąż tkwią w naszej wybiórczej pamięci, jako raj dawno utracony. Raj naszej młodości.

proc
O mnie proc

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo